Jagiellonia Białystok odniosła kluczowe zwycięstwo na wyjeździe, pokonując Pogoń Szczecin 2:1. Bramka Oscara Pietuszewskiego zdobyta w trzeciej minucie doliczonego czasu gry przypieczętowała triumf białostockiej drużyny, która przerwała tym samym passę dwóch porażek z rzędu. Spotkanie, obserwowane przez blisko dwadzieścia tysięcy kibiców, dostarczyło wielu emocji i trzymało w napięciu do ostatniego gwizdka.
Kluczowe momenty spotkania
Mimo braku podstawowego napastnika, Afimico Pululu, Jagiellonia szybko objęła prowadzenie. Już w 13. minucie Dimitris Rallis wykorzystał świetne podanie od Dusana Stojinovića i pokonał bramkarza gospodarzy. Pogoń nie pozostała dłużna i w 27. minucie wyrównanie zapewnił doświadczony Kamil Grosicki, który precyzyjnym strzałem skierował piłkę do siatki.
Bohater na miarę zwycięstwa
Niewątpliwie jednym z bohaterów spotkania był bramkarz Jagiellonii, Miłosz Piekutowski. Jego znakomite interwencje wielokrotnie ratowały białostoczan przed utratą kolejnych bramek. Szczególnie godne uwagi były jego parady w 26. minucie, po groźnym strzale z bliska, oraz w 50. minucie, gdy skutecznie powstrzymał uderzenie Smolińskiego. Jak sam przyznał szkoleniowiec, Piekutowski był „bardzo pomocny”.
Zwycięska akcja w doliczonym czasie
Końcówka meczu obfitowała w emocje. Obie drużyny, mimo widocznego zmęczenia, walczyły o zwycięstwo. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, po błędzie w defensywie gospodarzy, Jagiellonia wyprowadziła błyskawiczny kontratak. Piłka trafiła do Oscara Pietuszewskiego, który zdecydował się na strzał pod poprzeczkę, nie dając szans bramkarzowi Pogoni. „Bardzo się cieszę, ciężko pracowałem na tę bramkę. To nagroda za moją ciężką pracę. Jestem bardzo zadowolony,” powiedział młody zawodnik po meczu, wyrażając swoje szczęście po zdobyciu decydującego gola.
Zwycięstwo w Szczecinie to dla Jagiellonii Białystok nie tylko przełamanie złej passy, ale także ważny zastrzyk pewności siebie przed kolejnymi ligowymi wyzwaniami.











